Kiedy pod koniec listopada przyznałam się na blogu do mojego marzenia (a zarazem planu), wyjaśniłam skąd wziął się na niego pomysł (przeczytasz o tym TUTAJ). To, o czym jednak w nim nie wspomniałam, to poziom mojej ekscytacji i podniecenia jakie się wtedy we mnie nagromadziły. Miałam ochotę krzyczeć z radości i całemu światu opowiedzieć szczegółowo, co takiego genialnego zrodziło się w mojej głowie, ale wiedziałam, że na to zdecydowanie za wcześnie i jeszcze przyjdzie na to czas. O ile potrafiłam kontrolować zbyt wczesne wyjawienie mojego pomysłu, tak nie powstrzymywałam się przed szaloną “burzą mózgów”, która przez wiele dni rozgrywała się na moich oczach – a raczej: pod moją kopułą. Momentami aż nie nadążałam ze spisywaniem wszystkich pomysłów, a każdy kolejny skutkował przynajmniej kilkoma następnymi. Uwielbiam taki twórczy stan pod wpływem flow!
Naprawdę nie pamiętam, czy kiedykolwiek w życiu doświadczyłam tak ogromnego natężenia swojej determinacji, jak w momencie opracowywania wstępnego zarysu biznesplanu mojego planera. Im dłużej to trwało, im bardziej się w to zagłębiałam, im więcej dostrzegałam możliwości, ale również i wyzwań (czyt. trudnych aspektach i zagrożeń), tym, o dziwo, nakręcałam się jeszcze bardziej. Moja pewność siebie również sięgnęła sufitu i dałam się ponieść emocjom… i to aż za bardzo. Najchętniej wyprodukowałabym mój planer na już, na teraz, na jutro, albo w ostateczności za 2 miesiące, no bo przecież nie ma ani chwili do stracenia. Mam pomysł, mam plan, więc trzeba działać! Na szczęście głos rozsądku, zaczął w końcu zagłuszać rozwrzeszczony głos serca: “Gosia, zejdź na ziemię. Przecież doskonale wiesz, że Twój produkt powinien zaspakajać istniejące już potrzeby kobiet, być odpowiedzią i ratunkiem na te potrzeby. Skup się na swojej społeczności i na tym, czego im brakuje, co możesz dla nich zrobić, jak im pomóc, a dopiero potem zabierz się za tworzenie planera”.
W tym momencie serce nie miało już za wiele do gadania. Jeszcze tego samego wieczoru zaczęłam tworzyć ankietę (wciąż możesz ją wypełnić TUTAJ, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś), która miała za cel dowiedzieć się jak najwięcej o moich potencjalnych klientkach, ich doświadczeniach oraz ich preferencjach dotyczących korzystania z kalendarzy i planerów. I choć mogłoby się wydawać, że właśnie na tym etapie utknęłam, bo ankieta cały czas jest dostępna do wypełniania, to świadomie postanowiłam na dłużej zatrzymać się na tym etapie i skupić się na jak najdogłębniejszym zrozumieniu mojej społeczności – najlepiej każdej kobiety z osobna. Jako psycholog bardzo cenię sobie relacje 1:1 i doskonale wiem, jak ważne jest, by zaangażować się w nie w pełni.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie przygotowała dla Ciebie małej niespodzianki – no wiesz, takiej na dobry początek roku. Specjalnie z myślą o moich czytelnikach i obserwatorach stworzyłam miesięczny planer do druku w dwóch wersjach kolorystycznych.
Możesz używać go na wiele sposobów, między innymi do:
- planowania pracy
- planowania przedświątecznych obowiązków
- planowania aktywności fizycznej
- planowania obiadów
- monitorowania dobrych nawyków
- planowania wpisów/filmów do social media
- planowania artykułów na bloga/stronę www
- planowania sesji zdjęciowych
- przygotowywania się do egzaminów/sesji na studiach
- planowania ślubu/wesela lub innego ważnego wydarzenia
Możesz używać go również jako kalendarza. Celowo nie uwzględniłam w nim dat, ponieważ moim założeniem było stworzyć dla Ciebie narzędzie uniwersalne – sama decydujesz, jak chcesz z nim pracować, zaczynając w dowolnym momencie (np. 19-go lutego w środę).
Nic nie stoi również na przeszkodzie, byś używała kilka wersji na raz, np. jeden do planowania pracy, a drugi do życia prywatnego. Pomysłów, na wykorzystanie go jest wiele – mam nadzieję, że będzie Ci dobrze służyć. A gdy już zaczniesz z nim pracować, koniecznie pochwal się na Instagramie, oznaczając @morethanmypassion. 🙂
UPDATE 23/01/2020
Udostępniłam również do pobrania Planer Roczny aż w 11 wersjach kolorystycznych. Trafią na Twoją skrzynkę mailową, po zapisie na mój newsletter.
A może chciałabyś, żebym stworzyła jakiś konkretny planer? Inny format? Inne kolory? Masz pomysł? Koniecznie daj znać, a ja postaram się go dla Ciebie stworzyć.
Ściskam,
Gosia