biore szczescie w swoje rece dream and create

Zastanawiałaś się kiedyś, czego potrzeba Ci do szczęścia? Ja odkryłam to dopiero 6 lat temu, kiedy doświadczyłam życia na emigracji.

Dopiero w takich warunkach mogłam bardziej wsłuchać się w siebie, spojrzeć na siebie z perspektywy czasu i zacząć wprowadzać potrzebne zmiany. Wypracowałam sobie praktyki/nawyki, które wdrażałam w życie systematycznie i stopniowo, ALE na efekty musiałam trochę poczekać. Rady w stylu “posłuchaj muzyki”, czy “poćwicz” przynosiły natychmiastowy efekt, ale niestety krótkotrwały. Zajadanie się czekoladą też nie pomagało na długo. A nie każ mi mówić, jak to się odbijało na mojej sylwetce… 

Jeśli obserwujesz mnie na Instagramie, to być może wiesz, że na początku czerwca przeprowadziłam live: 11 praktyk na szczęśliwsze życie. Miałam już przygotowane notatki pod artykuł, więc wystarczyło tylko wskoczyć “na wizję” i podzielić się moją wiedzą na ten temat. I chociaż zapisałam go w IGTV (możesz obejrzeć tutaj), to obiecałam zrobić o tym również tekst na blogu, żeby dotrzeć do jak największej liczby osób. 

W trakcie tworzenia artykułu uświadomiłam sobie, że temat jest bardzo szeroki, a ja chciałabym przekazać Wam, moim obserwatorom i czytelnikom, o wiele więcej informacji, dlatego postanowiłam zrobić z tego cykl “Biorę szczęście w swoje ręce” i każdemu aspektowi poświęcić osobny artykuł. Nie ma już co przedłużać. Jedziemy z pierwszym tematem, czyli…

Relacje z najbliższymi

Nie każdy zdaje sobie sprawę, jak ważny jest kontakt z drugim człowiekiem i nie każdy w takim samym stopniu potrzebuje przebywać wśród ludzi – jesteśmy introwertykami, ekstrawertykami czy też ambiwertykami, a każdy z nas ma swoje indywidualne potrzeby i preferencje. Ja osobiście jestem introwertykiem i bardzo dobrze się z tym czuję, ale do takiego nastawienia musiałam po prostu dojrzeć (w okresie nastoletnim błędnie czułam się przez to gorsza). Do szczęścia wcale nie potrzebuję dużej paczki przyjaciół, grupowych wyjazdów i imprez. Przebywanie w większym towarzystwie zwykle mnie męczy i mimo, że lubię każdego z osobna albo chętnie biorę udział w wydarzeniach społecznych (np. konferencja, szkolenie, impreza urodzinowa itp.), to i tak potrzebuję potem zregenerować się w samotności i najlepiej w ciszy. Po prostu mam swoje limity.

Wyprowadzając się do Londynu ponad 6 lat temu byłam przekonana, że świetnie poradzę sobie przebywając tylko z ówczesnym narzeczonym (od 6 lat mężem), bez rodziny i znajomych, no bo przecież ja tak świetnie odnajduję się w sytuacjach “solo”, gdzie czerpię radość z mojego introwertycznego stylu życia. I wiecie co? Jaka ja byłam głupia! Musiało minąć kilka lat zanim uświadomiłam sobie, że sama siebie oszukuję i strzelam sobie w kolano. Dlaczego? W tym miejscu muszę Wam wspomnieć o badaniu dotyczącym szczęścia, którego wyniki dały mi tak bardzo do myślenia. Szkoda tylko, że o kilka lat za późno.

Było to najdłuższe takie badanie w historii, bo trwało aż 75 lat i zaowocowało 3 ważnymi wnioskami:

1. Relacje z ludźmi są dla nas bardzo ważne, a samotność zabija

Osoby, które utrzymują bliższe relacje z rodziną, przyjaciółmi, konkretnymi społecznościami są szczęśliwsze i żyją dłużej, niż osoby, którym na tym nie zależy. Co ważne, bycie skrytą i samotną osobą jest toksyczne, a nie każdy zdaje sobie sprawę, że ludzie potrafią czuć się osamotnieni w tłumie, czy nawet w małżeństwie. Przykre, ale prawdziwe.

2. W relacjach stawiaj na jakość, a nie ilość

Wolisz mieć mnóstwo znajomych i cieszyć się, że tak wielu ich jest (jak np. często to bywa w social media), czy stawiasz na jakość i spędzasz czas z osobami, z którymi jesteś blisko związana i którzy mają na Ciebie dobry wpływ? Odpowiedź sama się nasuwa, prawda? Ważne, żeby dobrze sobie dobierać towarzystwo, partnerów, związki do wspólnego życia oraz unikać relacji toksycznych (ale o tym będę jeszcze mówić za chwilę). Co ważne, życie w ciągłym konflikcie jest bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia i np. w przypadku małżeństw jest to o wiele gorsze niż bycie rozwiedzionym.

3. Dobre relacje chronią nasz mózg

Dobre relacje pozytywnie wpływają na nasz mózg, na myślenie, na pamięć. Jeśli chcesz być szczęśliwsza i utrzymywać silniejsze i pozytywne relacje, warto postawić na więcej czasu z bliskimi, a mniej czasu z ekranem.

Dopiero w trakcie jednego z moich introwertycznych wieczorów, podczas którego spędzałam dużo czasu na YouTube, natrafiłam właśnie na filmik TED dotyczący tego badania i wtedy doświadczyłam tego słynnego “aha” momentu. Olśnienie! Wszystkie kropki się połączyły w całość, a ja w końcu sama się przed sobą przyznałam, że introwertyk też potrzebuje ludzi do szczęścia i obiecałam sobie, że bardziej się przyłożę do utrzymywania jak najlepszych relacji. Zadałam więc sobie jedno bardzo ważne pytanie…

Z kim Ty się zadajesz?

Pewnie nieraz słyszałaś od swoich rodziców: “to nie jest towarzystwo dla Ciebie” albo “nie spotykaj się z tym chłopakiem”. Wtedy odbierałaś to jako robienie Tobie na złość i sama miałaś ochotę rzucać piorunami, a tak naprawdę rodzice próbowali Cię uchronić przed negatywnym wpływem towarzystwa, z którym spędzałaś dużo czasu. Jim Rohn, amerykański pisarz i mówca motywacyjny powiedział, że jesteśmy wypadkową 5 osób z którymi spędzamy najwięcej czasu. I ja totalnie się z nim zgadzam! Nasi rodzice też podskórnie to czuli (może bazując też na swoich własnych doświadczeniach), kiedy nas ostrzegali.

Zastanawiałaś się kiedyś, jakimi osobami się otaczasz? Z kim się zadajesz? Jaki wpływ na Ciebie mają? Jak to mówi stare przysłowie: “Kto z kim przestaje, takim się staje”, czyli mówiąc inaczej, gdy przebywamy długo w towarzystwie konkretnych osób stajemy się do nich podobni – czy tego chcemy, czy nie. Jak łatwo się domyślasz, skutki mogą być tutaj pozytywne, albo negatywne. Zacznijmy od tych przyjemniejszych.

Ciągnie nas do osób, które zarażają pozytywną energią. Wystarczy chwila z nimi, żeby naładować nasze akumulatory, przegonić czarne chmury, dodać nam skrzydeł do działania. Takie osoby nas inspirują, motywują i często przez to chcemy się do nich upodobnić. Już sama myśl o rozmowie z nimi sprawia nam radość, a po spotkaniu i tak nam mało, no bo przecież jeszcze tyle jest wspólnych tematów do przegadania. Bardzo łatwo jest rozpoznać takich ludzi, m.in są ambitni, posiadają pasje, są ukierunkowani na sukces, kochają życie, są chętni do pomocy.

Photo: unsplash

Gdyby nasze życie wypełnione było tylko takimi ludźmi, bylibyśmy w raju! I o ile starasz się świadomie dokonywać wyboru osób, z którymi chcesz spędzić najwięcej czasu, to jednak w Twoim życiu obecne są również jednostki, które wręcz wysysają z Ciebie całą energię i wszystkie pozytywne emocje (niczym Dementorzy z Harrego Pottera). To nikt inny jak wampiry emocjonalne (energetyczne). Oni to dopiero potrafią namieszać w naszym życiu i w naszej psychice!

Wampiry kojarzą się nam z horrorami i wysysaniem krwi z ludzi, czyli odbieraniem życia. Wampiry emocjonalne działają na podobnej zasadzie, co te fikcyjne, tylko zamiast krwią żywią się naszymi emocjami, tym samym zabierając nam chęć do życia. Przyjmuje się, że wampirem emocjonalnym jest każda osoba, która uprzykrza nam życie, nie wspiera nas, nie cieszy się z naszych sukcesów i wcale nie życzy nam dobrze.

Przypomnij sobie: na pewno zdarzyło Ci się wpaść na świetny pomysł i byłaś z tego powodu tak podekscytowana, że podzieliłaś się swoją myślą ze znajomą osobą, licząc na to, że również zareaguje zachwytem. I wtedy co? Okazało się, że jest wręcz przeciwnie – krytyka, wyśmiewanie, gaszenie zapału komentarzami w stylu “to nie ma sensu”, “to się nie uda”, “nie dasz rady”, “zapomnij”… Wystarczyło kilka słów, żeby podciąć Ci skrzydła, odebrać cały zapał do działania i zniechęcić do realizacji Twoich marzeń, nie wspominając nawet o gwałtownym spadku nastroju.

Może być też tak, że w kręgu Twoich najbliższych znajomości są wyłącznie osoby, które Ci kibicują i wspierają (jeśli tak jest, to szczerze gratuluję), ale swoim zachowaniem i podejściem do życia ciągną Cię w dół… do swojego poziomu. Czym się wyróżniają? Wiecznym narzekaniem (np. na samych siebie), marudzeniem, brakiem ambicji, krytykowaniem wszystkiego i wszystkich wokół, bez chęci do działania i polepszania jakości swojego życia, obwinianiem innych za swoją sytuację.

Przebywanie wśród takich wampirów emocjonalnych działa na nas bardzo demotywująco, wręcz destrukcyjnie i tak jak już wcześniej wspomniałam, prędzej czy później zaczynamy się do takich osób upodabniać.

Jak sobie z tym poradzić?

1.  Kiedy już uświadomisz sobie, że masz do czynienia z wampirami emocjonalnymi, świadomie podejmij decyzję, że “oczyścisz” swoje życie z toksycznych relacji, by nie wyrządziły już większych szkód.

  • Najskuteczniejszym sposobem jest odcięcie się i zerwanie z takimi osobami wszelkich kontaktów. Nie jest to łatwe, ale bardzo często jedyne wyjście.
  • W przypadku osób, których nie możesz “wyrzucić” ze swojego życia (np. członek rodziny), stanowczo ogranicz kontakty do minimum. Często jest to bardzo trudne i wymaga asertywności oraz czasu, bądź więc stanowcza i cierpliwa.
  • Pamiętaj, że nie musisz przez to przechodzić sama. Poszukaj pomocy u osób, które będą Cię w tym wspierać, a jeśli trzeba, skorzystaj z fachowej pomocy psychoterapeuty.

2. Otaczaj się ludźmi sukcesu = szczęśliwymi

  • Świadomie otaczaj się osobami, które mają na Ciebie pozytywny wpływ, m.in. motywują, inspirują, dzielą się wiedzą i doświadczeniem.
  • Spędzaj najwięcej czasu z ludźmi, którzy w Ciebie wierzą, wspierają Cię w dążeniu do realizacji marzeń i celów, razem z Tobą cieszą się z Twoich sukcesów, a w trudniejszych chwilach podnoszą na duchu.
  • Wybieraj towarzystwo osób, do których chcesz się upodobnić, które Ci imponują, np. są ambitne, energetyczne, mają pasje, tworzą z partnerami dobre związki.

3. Bądź otwarta na zmiany

Jak już wiesz, jesteśmy wypadkową 5 osób z którymi spędzamy najwięcej czasu. Ale to nie jest tak, że ta “piątka” będzie taka sama przez całe życie – będzie się zmieniać na każdym jego etapie. Przykładowo, Twoja aktualna “piątka” różni się od tej z czasów liceum, czy podstawówki. Prawdopodobnie każde z Was poszło w inną stronę, rozjechaliście się po kraju lub całkiem go opuściliście, macie inne prace, a tym samym obracacie się w innych kręgach – zarówno prywatnie, jak i zawodowo. To naturalny proces i warto mieć na uwadze, że za jakiś czas Twoja “piątka” ponownie ulegnie zmianie.

Photo: istock

To, jakimi ludźmi się otaczasz, z kim się zadajesz, ma ogromne znaczenie na Twoje życie, Twoją osobę i Twoją przyszłość. Przeanalizuje swoje otoczenie i zastanów się, czy są wśród Ciebie osoby, które odbierają Ci radość z życia i jak najszybciej zakończ z nimi relacje, zanim narobią większych szkód. Aby Ci w tym pomóc, stworzyłam kartę pracy, którą otrzymasz po zapisaniu się na mój newsletter.

Ściskam,

Gosia

planer kalendarz 2024